środa, 29 stycznia 2014

Lalkowy meet w Poznaniu

Starannie owinęłam Mysikrólika w folię bezbelkową i włożyłam do pudełka, a pudełko do torebki. Uwielbiam duże torebki:)
Umówiłyśmy się w jednej z kawiarni, niedaleko Starego Rynku.Gdy przyszłam, większość osób już była, znaleźliśmy się bez problemu, przy stoliku pełnym rozmaitych lalek.
Miło było poznać tyle przesympatycznych osób i zobaczyć na żywo tyle różnych lalek. Niestety nie zdołałam zapamiętać wszystkich imion, mam nadzieję, że się o to nie obrazicie. Moje wrażenia? Jak najbardziej pozytywne, oby więcej takich spotkań!
Niestety nie mogłam zabrać aparatu, bo miałam jeszcze to i owo do załatwienia, zwyczajnie  byłbyby mi kulą u nogi. Ubolewałam, że nie mogłam robić zdjęć ale dziewczyny  poratowały mnie swoimi, które widzicie poniżej.


 Nóżki  Balleriny, które zginały się... w kostkach;p
 Zdjęcia od Kolibo
-----------------------------
Jack Sparrow, jak żywy!




Mysikrólik w krótkim wigu.

 
Zdjęcia od Madmadzi
--------------------
Pełnowymiarowe SD i mały chłopiec. 
 Byłam zaskoczona, jakie są... ciężkie i duże. 
Czytałam o tym ale czytać, a móc wziąć do rąk własnych to zupełnie różne rzeczy.


Larwa w różu;p

Zdjęcia od Arszenikk
----------
Zdjęcie od Starego Zgreda
---------
Później wszyscy przenieśli się w inne miejsce, gdzie można było zjeść coś bardziej sycącego niż gorąca czekolada, niestety ja musiałam uciekać uczyć się na egzamin (zdany!), który miałam następnego dnia.

2 komentarze:

  1. faaaaajnie było!!szkoda,że takie meety są zazwyczaj w cholerę daleko od mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Larwa przepiękny, sama nie wiem, w której stylizacji mu lepiej :)

    OdpowiedzUsuń