sobota, 5 stycznia 2013

I'm waiting for...

Udało mi się znaleźć (upolować) śliczną lalkę za cenę, która nie przyprawia o zawał;p Będę jej drugą właścicielką, cieszę się ogromnie^^. Nie przeszkadza mi nawet maleńkie znamię na jej twarzy. Niestety trochę na nią poczekam, wczoraj dopiero została wysłana z USA. 
Przedstawiam Wam moją pierwszą lalakę pullip - Elizabeth (zdjęcia autorstwa jej byłej opiekunki).

 Marzyłam, żeby moja pierwsza lalka była nowa, w pudełeczku, taka, żeby tylko wyjąć i się zachwycać. Takim ideałem jest dla mnie Dal Sweet Risa, niestety już niedostępny lub koszmarnie drogi. Pogodziłam się z tym, że mogę mieć najwyżej jej małą wersję i szukałam dalej dużej. W każdej coś mi nie pasowało albo oczy, albo minka albo fryzura... bądź też ubranko, które natychmiast bym zdjęła (np Żaba i Zakonnica z wishlisty). Moja wybranka miała dane oryginalnie upiorne oczy, kły i gotycką sukienkę, która gryzła się z jej fryzurą. Byłam na nie ale jej buzia ma to "coś", czego mi często w wielu pullipach brakuje i nie jest za słodka. Zauroczyłam się, gdy tylko zobaczyłam ją bez tego wszystkiego, co mnie w niej denerwowało (oczy zostały zmienione)

Nie mam nic przeciwko "zwykłym" czerwonym oczom Risy;p
Ta malutka też kiedyś będzie u mnie... "Kiedyś" bo właśnie dostałam informację, że czas oczekiwania może się zwiększyć ze względu na dużą ilość przesyłek przy małej przestrzeni ładunkowej...

1 komentarz: